Mate.O: moja twórczość jest przesiąknięta doświadczeniem spotkania z Bogiem
Written by Piotr Wojtowicz on 26 października 2023
Mateusz „Mate.O” Otremba to wielowymiarowy artysta, między innymi wokalista oraz twórca wielu utworów polskiej sceny muzyki chrześcijańskiej. 26 października będzie jednym z wykonawców koncertu galowego „Festiwalu Nowej Kultury”. W krótkiej rozmowie „Mate.O” opowiedział nam między innymi o tym, dlaczego swoim śpiewem uwielbia Boga i jak ważny jest dla niego pobyt na „Strefie Chwały”.
Mateuszu, w swojej twórczości poszukujesz i często sięgasz do korzeni muzyki, także tej na Bożą chwałę. A jak wyglądały Twoje początki i jak do tego doszło, że trafiłeś na scenę?
– Zanim była jakakolwiek estrada czy scena i publiczne śpiewanie, to miałem doświadczenie muzykowania, śpiewania, oddawania Bogu chwały w rodzinie i w kościele. I od zawsze muzyka była dla mnie sposobem porozumiewania się, komunikacji. Gdy miałem osobiste spotkanie z Jezusem, to wydawało mi się, że w taki sposób też będę się komunikował z Nim i z innymi ludźmi przez pisanie piosenek. Zajęło mi to rzeczywiście parę lat, jeszcze jako młody chłopak, gdy zacząłem tworzyć utwory i z tym były związane też późniejsze publiczne występy. Ale moja babcia, mój dziadek, moi rodzice śpiewali pieśni pochwalne, w tym wyrastałem.
Dlaczego postanowiłeś jednak iść w rodzinne ślady i oddać ten swój talent Bogu, a nie zająłeś się na przykład muzyką popularną? Jak przecież wspomniałeś, chciałeś wyrażać się poprzez pisanie piosenek.
– Wydaje mi się, że ze sztuką jest tak, że ona jest zawsze aktualna. W tym sensie, że jest mocno związana z naszą refleksją nad światem, z naszymi przeżyciami, tak po prostu mają twórcy. I u mnie to doświadczenie życia z Bogiem było i jest znaczące. I od samego początku wiedziałem, że w jakieś części mojego artystycznego życia, to będzie miało znaczący wpływ na to, jak będę tworzył. Wspomniałeś o muzyce, ale ja robię jeszcze inne rzeczy jako artysta, choć rzeczywiście moja twórczość muzyczna jest mocno przesiąknięta tym doświadczeniem spotkania z Bogiem.
Jesteś autorem utworów, których co najmniej kilka śpiewają kościelne wspólnoty rozsiane po Polsce, ale podejrzewam i po świecie. Jak to przyjmujesz? Jakie uczucia towarzyszą temu, że napisałeś pieśni, które stały się znane i „trafiły pod strzechy”?
– Przede wszystkim jest to wdzięczność Bogu za to, że moje życie zainicjował i że dzięki jego wierności mogę żyć dalej. I jeszcze radość, że mogę być przydatny dla innych ludzi z tym, co tworzę.
Te Twoje pieśni można usłyszeć także podczas „Strefy Chwały”, której byłeś tegorocznym gościem. Jak ważny jest dla Ciebie udział w takich spotkaniach ludzi, którzy starają się żyć na co dzień wartościami zaczerpniętymi z Ewangelii?
– Cieszę się, że po latach wróciłem na „Strefę Chwały” i że spędziłem tam dwa dni. Samo spotkanie z ludźmi jest dla mnie ważne. Ono jest zaskakujące, bo nie chodzi tylko o ten czas, kiedy wchodzę na scenę i na niej występuję, ale to rozmowy z innymi są istotne. Tym bardziej, że „Strefa Chwały” to spotkanie już wielu pokoleń i też takie historycznie dosyć bogate. Dla mnie było super powrócić tam i przyjrzeć się temu, co się dzieje i co ludzie przeżywają.
Jesienią wystąpisz podczas koncertu galowego Festiwalu Nowej Kultury. Czy czujesz się twórcą Nowej Kultury?
– Nigdy o sobie tak nie myślałem, nie umieszczałem się w takim kontekście jako twórca Nowej Kultury. Czuję się w ogóle twórcą kultury jako takiej. Czy ona jest „Nowa” w tym sensie, który nawiązuje do słów księdza Franciszka Blachnickiego, to trudno mi powiedzieć. Ale mam nadzieję, że ona jest „odnowiona”.
A co się teraz dzieje w życiu artystycznym u Mate.O? Nad jakim projektem pracujesz?
– Od kilku miesięcy żyję przygotowaniami do nagrań albumu nazwanego roboczo „Pieśni Naszych Ojców 2”. Jestem w fazie wybierania utworów, ich aranżacji, razem z producentem płyty Jankiem Smoczyńskim. To mnie fascynuje. Byłem mocno zaangażowany w „Studium Nowego Psalmu”. I to jest taka nowa rzecz, którą się zajmuję, czyli towarzyszenie w rozwoju autorom pieśni uwielbienia. Po roku pracy w „Studium Nowego Psalmu” powstała wspólnota piesniopisarze.pl, której jestem częścią. „Nowe pieśni na nowe czasy” tak brzmi nazwa tego czym się teraz zajmujemy, czyli pisaniem nowych pieśni uwielbiania dla polskiego Kościoła.
Jeszcze przed wakacjami miałeś okazję być współorganizatorem spotkania zespołu Hillsong United z twórcami muzyki uwielbienia z Polski. Czy Twoim zdaniem takie wydarzenia są potrzebne środowisku polskiej sceny uwielbieniowej?
- Rzeczywiście spotkaliśmy się w takim mniejszym gronie przed czerwcowym koncertem Hillsong United z autorami piosenek, z liderami uwielbienia, z muzykami i wokalistami, w takiej grupie około stu pięćdziesięciu osób, żeby porozmawiać na temat twórczości, inspiracji czy procesu twórczego. Byłem gospodarzem tego spotkania i cieszyłem się bardzo, widząc tak wielu różnych ludzi, którzy przyjechali z całej Polski. Potrzebujemy siebie nawzajem, by rozmawiać i by się inspirować, ale i również się uczyć. W ramach inicjatywy piesniopisarze.pl – platformy spotkań, inspiracji i edukacji – byliśmy partnerem głównego organizatora tego wydarzenia – 1On.pl. Widzę, że my, Polacy, bardzo potrzebujemy miejsc, które inspirują nas do tworzenia. Nie tyle do zachwycania się tym, co ktoś zrobił – czyli w tym przypadku Hillsong United. Nie tyle kopiowania tego i powtarzania na swój sposób, lecz potrzebujemy twórczości, nowego opisywania swoich doświadczeń. Zresztą przed nami kolejne niesamowite spotkanie dla autorów pieśni uwielbienia, liderów i muzyków. Już 8 listopada w Gliwicach przed koncertem Kari Jobe będziemy mogli porozmawiać z samą artystką, jej mężem – Codym Carnesem oraz z Martinem Smithem. Korzystając z okazji zapraszam wszystkich zainteresowanych do udziału w tym spotkaniu i oczywiście na sam koncert, który będzie wielkim świętem Kościoła w Polsce.
Opowiedz proszę, gdzie na co dzień można mieć kontakt z Twoją wrażliwością, bo jesteś dość aktywnym twórcą…
– Poza tym, że w ciągu roku ruszam na koncerty, na które wszystkich bardzo serdecznie zapraszam, to zachęcam również do śledzenia moich profili w mediach społecznościowych. Tam na bieżąco informuję o tym, czym się zajmuję. Zapraszam również do tego, żebyście nagrali ze mną płytę „PNO2”, dlatego, że powstanie tego albumu będzie możliwe dzięki realnemu i praktycznemu wsparciu innych osób. Informacje na temat zrzutki na tę płytę odnaleźć można w moich mediach społecznościowych. W ostatnim roku prowadziłem także dwie audycje w Radiu Profeto, w tym w piątkowy wieczór program „W niezłym lesie” – o spotkaniach z samym sobą, z drugim człowiekiem i z Jezusem. I na koniec zachęcam także do wsparcia projektu „Nowe pieśni na nowe czasy”, a wszystkie informacje na ten temat podaję w mediach społecznościowych.
Mam nadzieję, że do zobaczenia i do usłyszenia już wkrótce. Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję również. Do zobaczenia.
Rozmawiał: Piotr Wojtowicz